2016.11.17// P. Rączka
O tym jak gorącą kobietą jest Melissa Satta-Boateng świadczy wiele rzeczy, ale jedna o której sama mówi głośno pokazuje to najlepiej. Kilka lat wstecz, kiedy jeszcze nie była żoną ghańskiego piłkarza, tak często uprawiała seks ze swoich ukochanym, że ten w końcu w łóżku... doznał kontuzji i musiał pauzować kilka tygodni. Oprócz trenerów i całego sztabku szkoleniowiego, zapewne mu wszyscy wówczas zazdrościli.
- Uwielbiam być na górze, wtedy kontroluję sytuację - zwierzyła się wówczas Satta.