2011.10.03// D. Kwiecień
Za każdym razem, gdy Elisandra Tomacheski pojawia się na łamach Banzaja, możemy strzelać w ciemno, że jej sesja będzie w bieliźnie. Podobnie jest dzisiaj i chociaż zdjęcia nie są wyjątkowe, to i tak warto na nie popatrzeć. W końcu Elisandra jest całkiem przyjemna dla oka, a w bieliźnie jej ciało wygląda jeszcze bardziej kusząco.
Zdjęcia wypadają jednak dość blado na tle sesji z katalogu Bon Prix. Bielizna nie jest wyszukana, a i modelka nie pokazuje wszystkich swoich umiejętności. Szkoda, że taki potencjał marnuje się na „zwykłe” sesje, skoro Bon Prix udowadnia, że nawet zdjęcia do katalogu mogą mieć pazur.