2011.06.15// M. Kusiakiewicz
Kiedy ktoś nam powie, że dziewczyna ma oryginalną urodę, to tylko uśmiechniemy się znacząco. Tak naprawdę, nie za bardzo wtedy wiadomo, co ten ktoś miał na myśli. Jednak w przypadku Cintii Dicker określenie "oryginalna uroda" ma jak najbardziej pozytywny sens. Przede wszystkim dlatego, że Cintia to połączenie krwi brazylijskiej i... niemieckiej. Zestawienie, które skutecznie uniemożliwia określenie charakteru kobiety.
Z jednej strony Brazylijka - gorący temperament, a z drugiej - niemiecki porządek. Jednak Dickerówna - chyba tylko dzięki takiemu zestawieniu biologicznemu - osiągnęła w modelingu wszystko co było do osiągnięcia.
Współpracowała z marką Victoria's Secret oraz dwukrotnie pojawiła się w sesjach dla magazynu Sports Illustrated w latach 2009-2010.
Jak widać, Cintia jest drugą modelką po
Erin Heatherton, której piegi i rude włosy nie przeszkodziły w zrobieniu oszałamiającej kariery. Coś nam się zdaje, że do czasu do czasu, modelki o takiej "oryginalnej" urodzie są bardzo potrzebne całemu światu ze szczególnym uwzględnieniem całej, męskiej populacji.