2011.06.09// M. Kusiakiewicz
Cameron Diaz w wywiadzie dla angielskiego wydania magazynu Elle twierdzi, że nie przepada za życiem na walizkach, to jednak nie potrafi przebywać zbyt długo w jednym miejscu i musi być w ciągłym ruchu. Jak na swoje 38 lat, to gwiazda ciągle nie wie czego chce, prezentując typową mentalność dziecka, które chce dwie rzeczy na raz. Zostawmy inteligentne wypowiedzi Cameron i przyjrzyjmy się bliżej jej zdjęciom.
Ciekawi nas co styliści i osoby odpowiedzialne za zdjęcia, chciały wyrazić taką sesją. Nam to wygląda na całkowity brak pomysłu. Taka sesja na ostatnią chwilę z serii "Chodźcie, pstrykniemy kilka zdjęć to może samo coś wyjdzie". Dziwi nas tylko bierna postawa Cameron Diaz wobec takiego stanu rzeczy. Zwłaszcza, że grając w filmie "Aniołki Charliego", wiedziała jak rozgrzać facetów do czerwoności. Co tu dużo pisać - zobaczcie to sami na poniższym fimiku.
Ta wieczna singielka ma również własną teorię dotyczącą instytucji małżeństwa. Według Cameron, to "umierająca instytucja", a dzięki temu, że nigdy nie wyszła za mąż, to nie musiała się też ani razu rozwodzić. Ale gdyby chciała, to by to zrobiła. Tylko co - wyszła za mąż, czy rozwiodła się.
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie wspomnieli o swoistym hobby aktorki. Otóż Cameron - sama się do tego publicznie przyznała - lubi oglądać filmy pornograficzne w zaciszu hotelowego pokoju. Jak stwierdziła "Tam dopiero czuję się całkowicie anonimowo i mogę sobie na wiele pozwolić".