2011.11.17// D. Kwiecień
Obok najnowszej sesji Ashley Smith, która pojawiła się w magazynie Antidote, trudno przejść obojętnie. Połączenie nagiej modelki, żywego węża i akcesoriów ze skóry ma coś takiego w sobie, że nie można oderwać oczu od tych zdjęć. Zarówno modelce, jak i fotografowi, którym jest Giampaolo Sgura, należy się podziw.
Znakiem rozpoznawczym urodzonej w Stanach Zjednoczonych modelki jest charakterystyczna przerwa między zębami. Można się spierać, czy jest to urocze, ale jedno jest pewne – taki znak szczególny w połączeniu z seksownym ciałem sprawiają, że o Ashley Smith trudno jest zapomnieć. Zwłaszcza po dzisiejszej sesji.